sobota, 12 grudnia 2015

Rozdział 1 - pierwszy dzień


     Ranek jak ranek, byłam sama w domu, rzecz normalna przyzwyczaiłam się już. Zeszłam schodami w dół do salonu połączonego z kuchnią . 
    Dom był dwu piętrowy na pierwszym piętrze była kuchnia, przytulny salon uroku nadawał mu kominek , pod schodami znajdowała się łazienka. Na drugim piętrze były cztery pokoje i łazienka . Jeden pokój to chyba oczywiste był mój , drugi mojej cioci , a dwa pozostałe były pokojami gościnnymi. Teraz możecie się zastanawiać dlaczego mieszkam z ciocią, ale o tym dowiecie się niedługo . Zapomniałabym wspomnieć , że za domem znajduje się ogromny ogród z tarasem . Wieczorami lubię uciekać do tego ogrodu , kłade się na trawie ,patrzę w niebo i zastanawiam się co by bylo gdyby , chyba każdy już tak ma. Wracając do tego , że zeszłam schodami do salonu , spojrzałam na zegarek , który uświadomił mi jak mało mam czasu . Pobiegłam znowu szybko na góre aby się ubrać i odświeżyć . Ubrałam białą koronkową bluzke , szare jeansy i skórzaną ,czarną kurtke. Przed wyjściem weszłam na chwile do kuchni , zobaczyłam kartke na blacie 

            Kochanie wybacz , że nie mogę być teraz z tobą ale musiałam natychmiast wyjechać. Będę za dwa dni , wszystko czego potrzebujesz masz w lodówce . Powodzenia w nowej szkole .

 No tak cioci nie ma często w domu , ponieważ jest lekarzem i musi jeździć na każde wezwanie. 
    Wychodząc z kuchni chwyciłam za jabłko i pobiegłam do drzwi frontowych przed którymi leżały moje baleriny a na wieszaku czarna torba. Założyłam buty , chwyciłam za torbe schowalam jabłko i wyciągnęłam dwie gumy do żucia . Wychodząc przypomniało mi się o telefonie , który został na mojej szafce nocnej przy łóżku , ale nie było czasu już się cofać . Idąc dość długo pomyślałam , że się zgubiłam , ale nagle na białym murze zauważyłam napis , gdy zaczęłam się zbliżać zobaczyłam ,że to moja szkoła.
  Przechodząc przez brame wpadłam na kogoś ,był to najgorszy moment , bo byłam podenerwowana i oczywiście musiałam wybuchnąć
-Jak łazisz?! -wykrzyczałam.
-Tylko , że to ty wpadłaś na mnie . - odparł spokojnie.
-Nie mam czasu na pogaduszki, spiesze się -powiedziałam podenerwowana.
 Przy drzwiach widziałam czekającą pewnie na mnie dyrektorke i jakiegoś nauczyciela.

-Dzień Dobry - powiedziałam dość spokojnie.
-Witamy w nowej szkole - odpowiedzieli chórem.
-Będę musiała załatwić jeszcze jakieś formalności związane z przniesieniem? - zapytałam .
- Nie , wszystko się zgadza jedynie będziesz musiała podejść do pokoju gospodarzy , czeka tam na Ciebie Nataniel. - odpowiedziała
-Dobrze to lepiej jak pójdę odrazu. - szybko powiedziałam .
 Uciekłam tak szybko za nim mi coś zdążyła odpowiedzieć , nauczyciel stojący obok niej to pewnie mój wychowawca , był strasznie zdezorientowany, wygląda na ciapowatrgo i pewnie też tak jest. Strasznie nie lubie tak spiętej sytuacji i z tego wszystkiego nie zapytałam gdzie jest ten pokój. Na szczęście na korytarzu zauważyłam jakąś dziewczyne .

- Cześć , przepraszam jeśli ci przeszkadzam, ale szukam pokoju gospodarzy.- powoedziałam niepewnie
-A to ty jesteś tą nową uczennicą ! - uśmiechnęła się
-Tak , Alex. - powiedziałam z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Jestem Rozalia , ale możesz mówić do mnie Roza, wyglądasz całkiem sympatycznie. Może wyskoczysz dziś na kawe? Poznasz troche miasto? - powiedziała z uśmiechem.
- Tak , pewnie tu masz mój numer. - zapisałam jej na kartce .
- Po drugiej stronie korytarza , pierwsze drzwi od wejścia. - powiedziała z zadowoleniem .
- Dzięki . - odpowiedziałam odchodząc z uśmiechem.
 Gdy weszłam odrazu przeszliśmy do konkretów , wyjaśnił mi co i jak i w której klasie jestem , powiedział , że gdybym potrzebowała pomocy zawsze jest gotów. Wychodząc z pokoju potknęłam się , ale nie upadłam.. ktoś mnie złapał.
- To znowu ty? Ja to mam szczęście. - powiedział czerwonowłosy chłopak na którego wcześniej wpadłam.
- O ! Rudy , mogłabym powiedzieć to samo - odpowiedziałam śmiejąc się.
- Nie dość , że nowa to jeszcze chodzić nie umie - powiedział śmiejąc się.
- Nie dość , że rudy to jeszcze chamski. - odparłam.
-Kastiel. - powiedział ze swoim tajemniczym uśmieszkiem.
Alex. - powiedziałam uśmiechając się.
- No Alex to w której klasie teraz jesteś - zapytał z zaciekawieniem.
- Oby nie z tobą. 1c - odpowiedziałam
- No to masz pecha.- powiedział śmiejąc się.
- Słuchaj nie wiem jak ty ale ja nie mam zamiaru spędzać tu reszty dnia.- powiedziałam odchodząc w kierunku wyjścia.
- Do jutra Alex ! - powiedział z szyderczym uśmiechem.
***********************
Rozdział 1 nie jest być może wciągający i nie zachęca do dalszego czytania , ale daje gwarancje , że się rozkręci:)
                                      Arekusandora      

1 komentarz:

  1. Wyobrażasz sobie taką sytuację? Czytam, czytam, czytam i myślę, że to jakieś beznadziejne jest! No nic, klikam kolejny rozdział i takie... Wow! To jest zarąbiste, ale się kupy nie trzyma!" No i takim czystym przypadkiem trafiłam na twojego zacnego bloga i łatwo się mnie nie pozbędziesz ^^ Życzę weny, motywacji i czego tam ci jeszcze potrzeba do pisania takich cudeniek
    ~Mey

    OdpowiedzUsuń