wtorek, 15 grudnia 2015

Rozdział 2 - Pomysł Rozalii

  Wracając do domu przez park zauwazylam dwojke dzieci, chłopca i dziewczynke na oko mieli moze z siedem lat. Moją uwage przyciągnęli tylko dlatego , że trzymali się za rękę.
     Widok można powiedzieć , że uroczy , ale po chwili stał się strasznie przytłaczający. Usiadłam na ławke, kiedy im się tak przyglądałam zaczęło mi się przypominać  moje dzieciństwo , życie te pare lat temu było lepsze... miałam kochającą mame i najlepszego przyjaciela pod słońcem teraz strasznie za tym tęsknie , razem z Niko nie wyobrażaliśmy sobie stracić kontakt , a jednak. Zawsze byliśmy razem odkąd pamiętam przedszkole, zerówka, podstawówka aż do drugiej gimnazjum , mama bardzo chciała ucieć z tego miasta, pozbyć się tych okropnych wspomnień związanych z tym miejscem dla niej tego wszystkiego było już za dużo , ale to tylko i wyłącznie przez ojca za to go nienawidze ...
-Cześć Alex!! O czym tak myślisz ? Tyle lat , fajnie zobaczyć starą znajomą .
-O hej , zaraz , zaraz Anastazja? O matko nie widziałam Ciebie od ostatniego naszego wspólnego koncertu. -powiedziałam z uśmiechem
- Tak strasznie brakowało mi tego jeżdżenia na koncerty w trójke, a co tam u Niko? - zapytała z uśmiechem.
- Niko? Niestety nie mam z nim kontaktu ...- słychać było drżenie w moim głosie.
-Rozumiem , nie tłumacz mi sie teraz , ale zaraz co ty tu robisz ? Mieszkałaś przecież spore 400km stąd.
- Tak , ale się przeprowadziłam w zasadzie to druga przeprowadzka z innego miasta. - odparłam.
- Ale się złożyło , teraz mieszkamy w tym samym mieście !! - powiedziała z uśmiechem od ucha do ucha.
- Przepraszam , ale wiesz która jest godzina ? Jestem umówiona i strasznie mi się spieszy . - było widać , że ta rozmowa strasznie mnie przygnębiła.
- 14:15 , ale nie uciekaj tak szybko ..musze mieć twój numer , nie możemy znowu stracić kontaktu. - widać było jej zadowolenie z tego spotkania .
- tak , pewnie trzymaj. -zapisalam jej na kartce , szybko dałam i bardzo szybkim krokiem odeszłam.
   Najgorsze było wtedy to , że nie wzięłam tego telefonu z szafki nocnej , a mogłam sie wrócić. Wchodząc do domu torebke, buty i kurtke rzuciłam gdzie tylko popadnie i pobiegłam do pokoju , tak jak myślałam Rozalia już zdążyła napisać do mnie pięć smsów , odpisałam jej szybko żeby się nie denerwowała, później , że będę na miejscu za dziesięć minut . Kawiarnia była niedaleko domu cioci więc nie było problemu , bluzke przebrałam na jakiś szary luźny T-shirt, włosy spiełam w koka i szybkim krokiem zeszłam na dół , ale tym razem nie zapominając telefonu . Ubrałam szybko swoje czarne vansy i fioletową , rozpinaną bluze z kapturem i zarzuciłam torbę na ramię . Zakluczając drzwi sprawdziłam godzine , zegarek w telefonie oznajmił mi , że zostały mi tylko trzy minuty , więc udałam się znowu bardzo szybkim tępem w strone kawiarni zamyślając się i to dość bardzo , że nawet nie zauważyłam w kogo wpadłam..w nikogo innego nie mogłam jak w rudego..
- No Alex nie wiedziałem , że tak bardzo cie przyciągam. - powiedział śmiejąc się
- Haha bardzo śmieszne,gdybym miała wybierać to byłbyś ostatnim który miałby mi się podobać , więc daruj sobie . - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem .
-Ja Ci wierze . - odpowiedział odchodząc z tajemniczym uśmiechem.
   Kiedy już sobie poszedł zadzwoniła do mnie bardzo zdenerwowana Roza , prawde mówiąc troche się jej wystraszyłam . Gdy byłam już na miejscu dziewczyna nie ukrywała zdenerwowania , ale po chwili sie uspokoiła. Obie zamówiłyśmy to samo , zwykłą latte. Z nikim innym dawno nie rozmawiało mi się tak swobodnie , najpierw opowiedziała mi o uczniach których nie miałam okazji jeszcze poznać , później opowiadała mi o swoim chłopaku który z jej opowiadań naprawde musiał być "cudowny" jak to ujęła Roza , przy którejś historii z jej życia całkowicie odleciałam . Myślałam wyłącznie tylko o Niko ... jak teraz wygląda i co z nim jest , co u niego słychać , czy ma dziewczyne , nową przyjaciółke czy jeszcze mnie pamięta i wspomina .
-ALEEEX?! - krzyknęła bardzo głośno.
- Przepraszam, zamyśliłam się . - powiedziałam oszołomiona.
- Tak ? A to ciekawie... Czyżbyś myślała o Kastielu?? - zapytała podśmiewując się.
- O kim?
- No nie udawaj mi tu teraz , że nie wiesz o kim mowa . Wiesz , że nawet o Ciebie pytał?
- O matko , o co takiego? - zapytałam bardzo zdziwiona.
- Jak łatwo Cię podpuścić. Podoba Ci się co? - zapytała z widocznym zaciekawieniem .
- Nieee.. To znaczy.. Co to jest w ogóle za pytanie ?-Odpowiedziałam śmiejąc się , chciałam ukryć zawstydzenie ale coś mi nie wyszło.
-Oj widać to.. W takim razie to o nim myślałaś?
- Nie to nie o nim...
Wtedy opowiedziałam Rozalii całą moją historie od początku do końca tak jak i w domu tak i z Niko , chciała okazać mi współczucie , ale niepotrzebnie .
- Słuchaj Alex wiem jak poradzimy sobie z Niko ..tylko
- Nie , Roza nie . Najlepiej będzie jak zapomnę uwierz . - próbowałam ją przekonać.
- Mnie nie oszukasz, wystarczy tylko chwila żebym w połowie znała bardzo dobrze osobę. - odparła bardzo stanowczo .
- Ale co ty chcesz zrobić ?
- Zobaczysz jutro , tylko powiedz jak się dokładnie nazywa i przynieś jutro jakieś wasze albo jego zdjęcie , wiem że na pewno masz. - powiedziała z podekscytowaniem.
- Niko Klein. Postaram sie jakieś znaleść. - próbowłam się uśmiechnąć.
- Przepraszam , ale obiecałam jeszcze Leo , że podejde do niego za nim zamknie swój sklep . - pożegnała się ze mną całując mnie w policzek   Jak wróciłam do domu czekała na mnie już ciocia Agata , popytała jak było w szkole i czy kogoś poznałam , pomogłam jej z obiadem . Jak tylko zjadłyśmy obiad pobiegłam do pokoju i wyciągnęłam jeden z czterech kartonów w których były pamiątki . Na pudełku widniał napis " Forever❤", całe pudełko dostałam od Niko kiedy wyjeżdżałam, było pełno kopert każda była przypisana do mojego samopoczucia na dzień kiedy będzie mi smutno itd. ostatnia miała napis "kiedy sobie przypomnisz" w tym momencie poczułam się strasznie , jak on mógł kiedy kolwiek pomyśleć , że o nim zapomne...po tym nie miałam nawet ochoty żeby szukać zdjęć , ale obiecałam Rozie. Zajęło mi to około 15 minut , bo zdjęcia były na samym dnie , a zobaczyłam nasze wspólne rysunki , jeden przedstawiał nasz wspólny ślub . Jako dzieci często mówiliśmy , że weźmiemy razem ślub , z czasem jednak wszystko się zmieniło . Wracając do zdjęć , zdjęcia były schowane pod ramką która była do nich . Z tyłu zdjęć na każdym był jakiś cytat , kiedy chciałam włożyć zdjęcia do ramki zobaczyłam z tyłu przyklejoną kartke " Czytając to pewnie się zorientowałaś,że została tu przyklejona samoprzylepna kartka . Pokaż ją cioci ,będzie wiedziała o co chodzi". Zawołałam ciocie i jej pokazałam tą karteczke , nie odezwała się tylko wyszła do swojego pokoju i po chwili wróciła z prezentem i wyszła, nie chciałam go teraz odpakować, nie wiem czemu ,ale nie potrafiłam..

1 komentarz:

  1. Wróciłam ze szkoły i miła niespodzianka. Przypomniałam sobie o twoim blogu i się zaczytałam, Masz talent i to nie byle jaki! Nie zmarnuj go, a mi nie pozostaje nic, jak życzyć ci tego, co dla każdego pisarza, czy zawodowego, czy początkującego blogera jest najważniejsze - weny
    ~Mey

    OdpowiedzUsuń